wtorek, 4 listopada 2014

[dodatkowe] ...


A    m i ł o ś ć?
Kolejny nałóg młodości,
 n i e b e z p i e c z n e gry,
 oszałamiające stany   n i e w a ż k o ś c i.
[T. Konwicki]



# B A C K S T O R Y 
  
Było tak strasznie ciemno, że nawet teraz, po wielu latach od tej przełomowej nocy pamiętała mrok i skrzypienie windy, wnoszącej się leniwie awaryjnym szybem. Pochodziła z podziemnej aglomeracji, o czym do końca życia przypominać miał jej numer szpecący rękę. Gdyby nie decyzja matki, podjęta pod wpływem impulsu po publicznej egzekucji nielojalnych górników, w tym ojca Aiony, zapewne dziewczynka nigdy nie zobaczyłaby gwiazd ani powierzchni, skazana na dziedziczny los konserwatora wentylacji. Jedna śmierć i jedna decyzja sprawiły, że trzynastego grudnia trzynaście lat temu, licząc od dziś, człowiek pozbawiony twarzy wyprowadził dwie nierejestrowane osoby zamkniętym szybem bezpieczeństwa ku nowemu, ponoć lepszemu życiu.  

# H E R    T R U E   S E L F 

Przyjęli ich inżynierowie. Konserwator powierzchni zawsze się przyda a pani Rozalia, matka Aiony, potrafiła być bardzo przekonująca. Dziewczynka miała wtedy dziesięć lat. Nie potrafiła czytać, pisać ani nazywać połowy obiektów i zjawisk, które ją otaczały. Na szczęście była bystra. Nie na tyle, aby zostać inżynierem, ale wystarczająco, aby zabłysnąć jako znakomita chemiczka. Teraz jej talenty do mieszania substancji, tworzenia zamienników leków oraz substytutów antybiotyków są w cenie. Od czasu do czasu za  odpowiednią ilość „żetonów” rektor inżynierów wysyła dziewczynę z obstawą zaufanych ludzi do innych ludzkich kolonii, żeby „szerzyła” światło wiedzy.

# I N S P I R A T I O N 

Nie jest kimś, na kim mógłbyś polegać. Już od pierwszego spojrzenia wiesz, że nie jest taka, za jaką uważają ją ludzie. Często podczas rozmowy unika bezpośredniego spojrzenia, bawi się słowami, mieszając wyrażenia o przeciwnych znaczeniach i jeszcze te plotki o jej powiązaniach z Syndykatem… Czegoś takiego nie można lekceważyć. Musisz być ostrożny, unikać zdradzania sekretów i zawsze starać się, aby uśmiech nie opuszczał jej twarzy. Nie ma nic gorszego niż niezadowolona kobieta.

# T H E   C H O S E N    O N E   S H E   D E S I R E S

Tymoteusz, człowiek bez nazwiska, lekarz wojskowy, wybawiciel. Kapitan oddziału Syndykatu. Pierwszy po Głównym, tyranie rządzącym powierzchnią żelazna ręką. Nie taki słodki, jak go malują. 


# U G L Y     P L A C E S

# często widywana w laboratoriach inżynierów,
# sporadycznie odwiedza inne ludzkie kolonie za „żetony” sprzedając antybiotyki oraz inne mieszanki,
# zna lokalizację Niepodległego Opola, legendarnego miasta rządzonego przez Syndykat, gdzie często bywa, żeby spotkać się z NIM
# wszędzie, gdzie dzieje się źle



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz